Fatalny wtorek

Wtorek, 2 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Chyba wczoraj niepotrzebnie się tak napinałem przez cała drogę. Bo dzisiaj nie miałem już takiego powera w nogach na podjazdach jak wczoraj. Nie było takiej radości z jazdy jak wcześniej. Dosłownie to mi po prostu się nie chciało jechać dalej. Żadnej mobilizacja do jakiego kolwiek wysiłku.
Nawet wyprzedzający mnie biker nie zmobilizował mnie do przyspieszenia. A to w moim przypadku rzecz niezwykła;P
W domu w nogach czułem tyle kilometrów jak bym przejechał dystans minimum 150km
Nie wiem przez co ta zniżka formy. Może dlatego że wróciłem zmęczony z pracy i od razu wyszedłem na rower. Albo po prost przetrenowanie...
Oby ten niepokojący syndrom zamulania na trasie szybko minął, bo tak się jeździć nie da.


Poza tym zastanawiam się nad wzięciem udziału w Family Cup w Rzgowie na Malince
Byłby to mój pierwszy start i celem było by chyba tylko dojechanie do mety.
Wpisowe tylko 20 zł:D
Tylko długość trasy dobija 24km...Jeszcze się nie zdążę dobrze rozgrzać a już będzie koniec
I jazda po 3km rundach. Ciekawe jak to będzie wyglądać

Bierze może ktoś z Was udział?:D

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa aktor

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]