Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2010

Dystans całkowity:225.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:37.50 km
Więcej statystyk

Człowiek demolka :P

Piątek, 5 lutego 2010 · Komentarze(6)
Po dziszejszym dniu zdałem sobie sprawę że mógłbym zostać testerem części rowerowych...Jeżeli wytrzymały by 2 miesiące podczas mojej jazdy,są nie do zajechanía
Jeżdżę od kwietnia i od tego czasu przy mojej pomocy przestało istnieć sporo części. Musialem wymienić miedź innymi: łańcuch, kasetę,korbe, przednią przeżutkę a na kmiec połamałen ramę... Następnie zabrałem się za zniszczenie Magnuma najpierw przyszedł czas na wymianę kasety i łańcucha, później popsuł się bębenek w siąśćie na koniec korba prawie cala do wymiany. Nie wspominając o niezliczonych wymianach linek, klocków i detek amortyzator który wytrzymał 2 miesiące, a łańcuch zerwany też był kilka razy Teraz jeszcze na kniec złamałe oś w stuporcie kolezanki po 3 dniach... A pozatym pożyczyłem kolejny rower ale teraz jeżdżę powoli leciutko naciskając na pedały ;]
Po tak stresujacym dniu na imprezę z prawie tą samą ekipą co zawsze, ostatnio;]

praca

Czwartek, 4 lutego 2010 · Komentarze(0)
Pomimo pięknej słonecznej pogody nie jeździło się dobrze... po kilku godzinach snu po wczorajszej nocy jazda rowerem nie była niczym przyjemnym. Na szczęście do pracy dzisiaj miałem wyjątkowo blisko;P

Qurierka

Środa, 3 lutego 2010 · Komentarze(0)
Wstałem rano, wsiadłen na rower i stwierdziłem że już dzisiaj nigdzie na nim nie pojadę... blat do wymiany. Szybko na szczęście udało mi się pożyczyć rower od koleżanki, damka made in tesco, ale jeździ. Jednak jazda na oponach 2.0 przy strasznej geometri i dużej wadze była strasznie męcząc. Wieczorem (późnym;]) jeszcze ze znajomymi na ( A właściwie pod;P ) undengrandową wycieczkę zwiedzić okolice;] Po tym wszystkim nawet nie dotarłem do domu

W pracy

Wtorek, 2 lutego 2010 · Komentarze(0)
Od rana temperatura lekko na minusie, a na ulicach bardzo mokro. Nie miałem błotníka z tyłu wiec do południa byłem zmuszony jeździć z mokrym tyłkiem, zanim nabyłem sobie nowy.
na sam koniec złapałem jeszcze gumę