W miasto pora gdy już światła dnia zagasną i pora zasnąć Ja w podroż, miasto jak tajemniczy ogród swoje tajemnice skrywa. Wrocław, księżyc,noc,spokój i nic się nie dzieje wokół Odwiedzam te miejsca które znam tylko z mapy zachwycając się co krok aglomeracja Wrocławską. Jakie mam plany tego jeszcze nie wiem. Godziny szybko miną do momentu gdy znikną wszystkie gwiazdy na niebie. Czuje się pewnie i nie chce mi się wracać wcale Jadąc bulwarem zachwycam się ze zeka co płynie wytrwale i wiatrem co wieje w koronach drzew stale wiem ze jestem tu sam od problemów wolny. Wciąż głodny tych wspaniałych widoków uliczek w mroku pochowanych i szumu wiatru wiejącego gdzieś wokół. Wiem ze ta noc minie szybko a rano zostaną tylko w pamięci migawki z Wrocławskiej nocą widzianej panor
PS Dzięki wielkie dla Ani bez której nie było by mnie tutaj;)
Większość zdjęcia była robiona jakimś badziewnym Olympus dlatego teaki straszne szumy
Nathans Villa hostel- nocleg 2 min od starego rynku za 30zł w międzynarodowym towarzystwie francuzów, włochów i anglików...
Widok z łazienki...
Jadąc brzegiem zastanawiał się jak wysoki był poziom wody podczas powodzi...Teraz już wiem... nie było by mnie nawet widać tak wysoko była woda
Witam!
Na rowerze jeżdżę od momentu założenia konta na BS (nie wliczając wypadów po bułki do sklepu:P).
Odkąd tylko pamiętam lubiłem wyzwania, głównie w sporcie, w którym dążyłem do wyznaczonych celów:). Zaczęło się od tenisa stołowego w gimnazjum. Zacząłem odnosić pierwsze turnieje i sukcesy. Jednak czułem, że to nie do końca było "TO".
Więc spróbowałem gry w siatkę. Zupełnie inne klimaty, ale właśnie o to mi chodziło. Dobrze mi szło, miałem spore sukcesy w reprezentacji szkoły i pojawiła się propozycja gry w amatorskiej lidze. Niestety wszystko się skończyło dzięki szacownemu gronu pedagogicznemu, które postanowiło mnie wyrzucić z drużyny. Do dzisiaj tak naprawdę nie wiem, o co im chodziło...:/
Później za namową mojego przyjaciela zacząłem trenować taniec... Ale nie towarzyski tylko break dnace'a. Niesamowita atmosfera, ludzie na treningach i turniejach. To wszystko przyczyniło się do tego, że Taniec i Muzyka stały się moją pasją na kilka kolejnych lat, dopóki nie przytrafiła mi się kontuzja, która uniemożliwiła mi dalszy trening.
Po rehabilitacji zastanawiałem się, co będę teraz robił w wolnym czasie (oprócz imprezowania;P). Pomyślałem, że rower może być kolejnym wyzwaniem dla mnie.
Może jeszcze nie w tym sezonie, ale w następnym, jak już będę prezentował jakiś normalny poziom, wezmę udział w kilku maratonach MTB i zobaczę, czy jazda na rowerze to coś dla mnie.
A na razie pokonuję kolejne kilometry i zdobywam cenne doświadczenie;)
Jak na początek, to chyba nie jest tak źle.