Wstałem rano z lekkim bólem głowy. W momencie jak wyjrzałem przez okno rozbolała mnie jeszcze bardziej. Pogoda ja zwykle pochmurna. Na dodatek jeszcze zimno i mokro. Ostatnio to już się staje strasznie monotonne. Gdzie jest Słońce?? Straszne nudy nawet nie ma z kim pogadać . Wszyscy szykują się na wyjazd do płocka. Nie ma co robić,straszna zamułka. Już nie wytrzymałem wstałem wiozłem rower i się ubrałem. Akcja desperacja nie ważne jaka będzie pogoda muszę się trochę rozerwać:D Ku mojemu zaskoczeniu po przejechaniu kilku kilometrów w końcu wyszło Słońce. Teraz mogłem się cieszyć każdą chwilą piękna i bezchmurnym niebie. Przy zachodzie słońca myślałem żeby jechać tak cały czas. Aż do samego końca. Niestety po drodze musiałem spotkać ślimaka. Który wyskoczył nie spodziewanie,w tak szybkim tempie z trawy na szosę. Że nie zdążyłem go już ominąć. Udało mi się to dopiero tylnym kołem ale pewnie nie dużo mu to już pomogło:( Zaczęło robić się już ciemno. Nie ryzykując jazdy po ciemku zacząłem się kierować w stronę domu. Teraz wreszcie powrócił dobry humor. Tym bardziej że jeszcze wróciła cała ekipa i można było gdzieś skoczyć na piwko:P
PS Jak się komuś nudzi to zapraszam do zrobienia sobie testu. Na zakaźna i raczej nie uleczalną chorobę Cyklozę;P I co Ci wyszło:D
Komentarze (2)
Już dawno wydał bym tomik ze swoją twórczością ale potrzebuje kogoś chętnego na korektora bo robie mnóstwo błędów W grę wchodzi: BŁĄD JĘZYKOWY-INNOWACJA-PLEONAZM-BŁĄD SŁOWOTWÓRCZY-BŁĄD FONETYCZNY-TATUOLOGIA-BŁĄD SŁOWNIKOWY-BŁĄD SKŁADNIOWY-BŁĄD FRAZEOLOGICZNY-BŁĄD FLEKSYJNY-BŁĄD ORTOGRAFICZNY- BŁĄD STYLISTYCZNY-BŁĄD INTRPUNKCYJNY jak jesteś chętna to daj znać :D
Witam!
Na rowerze jeżdżę od momentu założenia konta na BS (nie wliczając wypadów po bułki do sklepu:P).
Odkąd tylko pamiętam lubiłem wyzwania, głównie w sporcie, w którym dążyłem do wyznaczonych celów:). Zaczęło się od tenisa stołowego w gimnazjum. Zacząłem odnosić pierwsze turnieje i sukcesy. Jednak czułem, że to nie do końca było "TO".
Więc spróbowałem gry w siatkę. Zupełnie inne klimaty, ale właśnie o to mi chodziło. Dobrze mi szło, miałem spore sukcesy w reprezentacji szkoły i pojawiła się propozycja gry w amatorskiej lidze. Niestety wszystko się skończyło dzięki szacownemu gronu pedagogicznemu, które postanowiło mnie wyrzucić z drużyny. Do dzisiaj tak naprawdę nie wiem, o co im chodziło...:/
Później za namową mojego przyjaciela zacząłem trenować taniec... Ale nie towarzyski tylko break dnace'a. Niesamowita atmosfera, ludzie na treningach i turniejach. To wszystko przyczyniło się do tego, że Taniec i Muzyka stały się moją pasją na kilka kolejnych lat, dopóki nie przytrafiła mi się kontuzja, która uniemożliwiła mi dalszy trening.
Po rehabilitacji zastanawiałem się, co będę teraz robił w wolnym czasie (oprócz imprezowania;P). Pomyślałem, że rower może być kolejnym wyzwaniem dla mnie.
Może jeszcze nie w tym sezonie, ale w następnym, jak już będę prezentował jakiś normalny poziom, wezmę udział w kilku maratonach MTB i zobaczę, czy jazda na rowerze to coś dla mnie.
A na razie pokonuję kolejne kilometry i zdobywam cenne doświadczenie;)
Jak na początek, to chyba nie jest tak źle.