epoka lodowcowa-odwilż

Czwartek, 28 stycznia 2010 · Komentarze(2)
Po tak mroźnych dniach w końcu się ociepliło, temperatura podskoczyła prawie do zera. Od rana już musialem się męczyć z wymiana detki a jak wszystko jest w śniegu to w cale nie jest to takie proste. Do pracy dotarłem ostatecznie z małym poślizgiem na 10. Kursów wreszcie sporo tylko ten śnieg strasznie dokuczał. A szczegulnie auta ktore chlapały błotem wyprzedzajc. I ukryte pod śniegiem niespodzianki w postaci torów albo lodu... o ile na torach kilka razy udalo mi sie jakos uratować przed gleba. O tyle przy lodowych koleinach nie miałe już żadnych szans. I przywitałem się z twardym podłożem z otwartymi ramionami... Po drodze do domu dopadła mnie jeszcze zamieć śnieżna ktora skutecznie uniemożliwiła mi jazdę, ponieważ delikatne płatki śniegu majestatycznie musiały akurat padać prosto w moją twarz i oczy.
Trzeba przynać ze zima jest piękna ale pół metra tego piękna to troche za dużo jak dla mnie. Teraz tylko zostało czekać do wiosny ;]

Komentarze (2)

Z kolanem już wszystko OK, zdążyłem zapomnieć że mnie bolało. I niech tak zostanie ;]

Cortez 23:14 niedziela, 31 stycznia 2010

jak kolano?

Pixon 22:49 niedziela, 31 stycznia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa szkal

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]